7 lat Królestwa Bez Kresu

To była całkiem dobra impreza urodzinowa. Frekwencyjny rekord z ostatniej potańcówki nie został pobity, ale 24 osoby na pokładzie to wciąż niezły wynik (o 8 osób więcej niż w ubiegłym roku). Mam nadzieję, że kiedyś dotrzemy do momentu, że ludzi będzie tak dużo, że z braku miejsca przeniesiemy część imprezy na dziedziniec. I choć osobiście nie lubię tłumów, to bardzo lubię stan rozproszenia - sytuację, w której ludzie rozsiani są po całym Królestwie i w każdym kącie coś się dzieje - ktoś rozmawia lub gra. Jeszcze do tego daleko, ale jednak coraz bliżej.

Królestwo przez ostatni rok rozwinęło się. Bez dwóch zdań - jest lepiej. Wdrożone zostały różne pomysły, nie ogranicza nas pandemia, powoli przybywa stałych darowizn, jest Fundusz Rozwojowy, a ostatni miesiąc to prawdziwy skok frekwencyjny. Nie ukrywam, że statystyka odwiedzin napawa mnie największym optymizmem, nawet jeśli spora zasługa w tym Ukraińców, którzy chcą się uczyć polskiego. Najważniejsze bowiem, że potencjał nie jest marnowany. Lokal w centrum Krakowa to spory atut. Jeszcze wiele jest do zrobienia, aby wycisnąć z niego maksimum możliwości. Ale powoli zbliżamy się do optimum. Ciekaw jestem jak Królestwo będzie wyglądało za rok...

PS. Odnotowane w blockchainie. Sprawdzę to i wrócę w 2023.