Dlaczego jestem hajwowym ultrasem?

Pamiętam dobrze swoje początki w kryptoświecie. Dość standardowe zresztą. Najpierw założyłem sobie portfel bitcoinowy. Potem zacząłem inwestować w różne projekty. Ich opisy działały na moją wyobraźnię. Ot na przykład taki Power Ledger, który miał służyć do rozliczeń za energię elektryczną ze źródeł odnawialnych w Australii. Był też Lisk, Golem, Hacken, Litecoin, DMarket, Game i inne. Każdy coin miał służyć czemuś innemu, ale dla mnie były one praktycznie bezużyteczne. POWRem nigdy nie zapłaciłem za energię elektryczną, a Hackenem nigdy nie rozliczyłem się za ochronę w Internecie.
Pierwszą kryptowalutą, z której realnie korzystałem był HIVE (i oczywiście jego przedforkowa postać). Tokeny otrzymywałem w nagrodę za pisanie tekstów, wykorzystywałem je w rozliczeniach przemytu czekolady, używałem do crowdfundingu. Co najlepsze, w czasach gdy transfery w sieci BTC i ETH były horrendalnie drogie, na Hive pozostały darmowe i wręcz natychmiastowe. Pomijam już sam fakt istnienia sporej ilości dappsów, możliwości tworzenia własnych tokenów (Hive Engine oraz NFT) i cenzorskich trendów na świecie, które sprzyjają rozwojowi zdecentralizowanych projektów.
Jesienią 2020 większość swoich środków ulokowałem w HIVE, a w zasadzie w Hive Power. Zakupy powtórzyłem po sporych spadkach w czerwcu 2021. Inne projekty kryptowalutowe w zasadzie przestały mnie interesować. Swoją drogą, cena HIVE też nie rusza mnie już tak bardzo. Patrzę bowiem na ten projekt zupełnie inaczej niż kiedyś. Przede wszystkim zrozumiałem, że kurs jest kwestią wtórną. Sprawą najważniejszą jest społeczność. Bez ludzi ogromny potencjał tego blockchainu będzie niewykorzystany. Bez publiczności trudno przyciągnąć twórców, a bez "rynku zbytu" trudno wykorzystać w pełni możliwości tokenizacyjne. Dlatego też od jakiegoś czasu staram się jak najbardziej zintegrować @krolestwo z Hive. Choć oczywiście zdaję sobie sprawę, że większość osób uznaje to za dziwactwo. Mało kto jest w stanie zrozumieć, że ucieczka z Facebooka, wrzucanie codziennych relacji na Hive, stworzenie systemu bibliotecznego w blockchainie, uruchomienie rycara transferowego (RCRT) ma tylko jeden cel: poszerzenie grona użytkowników, osiągnięcie masy krytycznej i wykorzystanie zamrożonego potencjału. Uważam, że jest to najlepsza droga KBK do niezależności. I oczywiście nie mam żadnej gwarancji, że się uda, ale żałowałbym, gdyby nie spróbował.










Comments