Inflacyjne rozważania

img_9777.jpg

Jako dziecko nie byłem świadomy hiperinflacji, która szalała wówczas w kraju. Był to problem bardziej moich rodziców niż mój, choć zapewne dziwiło mnie trochę, że za worek monet z Nowotką, Prusem i Mickiewiczem jestem w stanie kupić lizaka. Pamiętam, że w lokalnym gieesie była taka gra - "Mistrz zręczności". Było kilka dziur różnej wielkości i trzeba było w nie trafić. Kosztowała 100 złotych. I w zasadzie to była jedyna rzecz, którą można było za banknot z Waryńskim kupić. Za Świeczewskiego nic nie można było dostać. I to być może trochę mnie dziwiło - że mamy pieniądze, które są nic nie warte.

Temat inflacji powraca ostatnio dość często. Zwłaszcza w krypto-świecie. Ceny rosną. Dodruk pieniądza jest faktem. Stopy procentowe są bliskie 0. W tej sytuacji Bitcoin zdaje się być bezpieczną przystanią. Zwłaszcza jeśli ktoś kupił go jeszcze przed hossą...

Ja osobiście jestem zwolennikiem dywersyfikacji. Trzymanie pieniędzy na koncie w banku uważam za najgorszy pomysł. Z drugiej jednak strony nie jestem przekonany co do tego, że grozi nam obecnie hiperinflacja. Jeśli spojrzymy na wykres z ostatnich 25 lat, to zauważymy, że gorzej już było, a obecny poziom inflacyjny nie odbiega od normy.

screenshot_2021_04_14_embed.png

W 2014 roku mieszkałem kilka miesięcy na Łotwie. Pamiętam mój szok, kiedy pierwszego dnia poszedłem do sklepu i zobaczyłem kilogram cukru po 1,40 euro. Kolejne miesiące uświadomiły mi, że Polska to wyjątkowo tani kraj. Bardzo dobrze wiedzieli to Litwini, Słowacy i Ukraińcy, którzy masowo przyjeżdżali do Polski na zakupy. Utwierdzały mnie w tym kolejne wizyty we Lwowie, w którym - owszem - można było taniej zjeść na mieście i wynająć dobrą kwaterę, ale ceny wielu produktów w sklepach były porównywalne lub droższe niż w Polsce. Piszę w czasie przeszłym, bo od 2 lat nie byłem na Ukrainie, a obecnie inflacja jest tam dość wysoka. Cóż, Polska nie przoduje w tym temacie. W Europie wyprzedzają nas Turcy (16,19%), Ukraińcy i Białorusini (po 8,50%), Rosjanie (5,79%), Islandczycy (4,30%) i Węgrzy (3,70%). Potem jesteśmy my z 3,20%.

Na mieście mówi się, że dowodem na wysoką inflację mają być banknoty o nominale 1000 złotych (ponoć z królową Jadwigą). Coż, ja też pamiętam takie "bilety NBP". Z Kopernikiem. Tylko, że w czasach mojego dzieciństwa już niewiele można było za nie kupić.

Wprowadzono je w 1975 roku. Do 1975 najwyższym nominałem było 500 zł...

500_z_otych_1948_awers.jpg

Banknot 500 zł używany w latach 1950-1977.

obraz.png

Banknot 500 zł używany w latach 1974-1996.

Postanowiłem sprawdzić jak kształtowały się zarobki w tamtym czasie. Okazuje się, że nominalnie były one niższe niż obecnie (a mimo to dostępne były wyższe nominały). Zresztą poniższa tabela bardzo dobrze pokazuje hiperinflację w latach 1988-1990, kiedy to średnie roczne zarobki urosły z 637 tysięcy zł do 12 milionów.

RokŚrednie wynagrodzenie (roczne)(miesieczne)
197026 820(2235 x 12)
197128 296(2358 x 12)
197230 108(2509 x 12)
197333 576(2798 x 12)
197438 220(3185 x 12)
197546 956(3913 x 12)
197651 372(4281 x 12)
197755 152(4596 x 12)
197858 644(4887 x 12)
197963 924(5327 x 12)
198072 480(6040 x 12)
198192 268(7689 x 12)
1982139 572(11 631 x 12)
1983173 700(14 475 x 12)
1984202 056(16 838 x 12)
1985240 060(20 005 x 12)
1986289 140(24 095 x 12)
1987350 208(29 184 x 12)
1988637 080(53 090 x 12)
19892 481 096(206 758 x 12)
199012 355 644(1 029 637 x 12)
199121 240 000(1 770 000 x 12)
199235 220 000(2 935 000 x 12)
199347 940 000(3 995 000 x 12)
199463 936 000(5 328 000 x 12)
19958 431,44(702,62 x 12)
199610 476,00(873,00 x 12)
199712 743,16(1061,93 x 12)
199814 873,88(1239,49 x 12)
199920 480,88(1706,74 x 12)
200023 085,72(1923,81 x 12)
200124 742,20(2061,85 x 12)
200225 598,52(2133,21 x 12)
200326 417,64(2201,47 x 12)
200427 474,84(2289,57 x 12)
200528 563,48(2380,29 x 12)
200629 726,76(2477,23 × 12)
200732 292,36(2691,03 x 12)
200835 326,56(2943,88 × 12)
200937 235,52(3102,96 x 12)
201038 699,76(3224,98 x 12)
201140 794,24(3399,52 x 12)
201242 260,04(3521,67 x 12)
201343 800,72(3650,06 x 12)
201445 401,52(3783,46 x 12)
201546 797,36(3899,78 x 12)
201648 566,52(4047,21 x 12)
201751 258,12(4271,51 x 12)
201855 020,36(4585,03 x 12)
201959 018,04(4918,17 x 12)
202062 009,64(5167,47 x 12)

Oczywiście to zarobki, a nie ceny. Pokazują one jednak ogólny trend i fakt, że zaraz po upadku komuny większość Polaków stała się milionerami.

Na koniec mały eksperyment... Załóżmy, że w 1980 roku, kiedy jeszcze nie było mnie na świecie, jakiś bogaty wujek przekazuje mi w prezencie całą swoją pensję w wysokości średniej pensji. W 1980 roku cena złota osiągnęła rekordowe ceny 615 dolarów za uncję. W Polsce cena dolara wynosiła 180 zł. A zatem aby kupić uncję złota trzeba było wydać 110700 zł, co stanowiło 152% średniej rocznej pensji. Za ofiarowane przez wujka 72480 zł kupiłbym zatem 0,655 uncji. Obecnie cena za uncję wynosi 6615 zł, czyli 10,66% średniej rocznej pensji. A zatem przeciętny Kowalski może dziś kupić za swoją wypłatę o wiele więcej złota niż40 lat temu.

Gdybym w 1980 roku zamienił teoretyczną roczną pensję teoretycznego wujka na złoto, to dziś mógłbym za nie otrzymać 4332 zł. Gdybym natomiast te 72 tysiące włożył do skarpety, nie przespał ostatniego dzwonka denominacyjnego i do końca 2010 roku zamienił je "nowe złotówki", to otrzymałbym równowartość 7 złotych i 24 groszy.

PS. To nie jest porada inwestycyjna.