Krakowska noc
W normalnych okolicznościach w taką noc Kraków pewno bawiłby się o godzinę dłużej. W tym roku nie miało to jednak większego znaczenia. Miasto zamarło. Może nie całkowicie, bo po 1.00 wciąż można było spotkać ludzi w okolicach Rynku. Można było nawet usłyszeć okrzyki pijanych osób. Zamknięte kluby i puby zrobiły jednak swoje - ulice były niemal puste. Nie ukrywam, że podoba mi się taki Kraków. Senny niczym Tarnów. I jeszcze do tego ta mgła...











Comments