Muzeum z potencjałem

obraz.png

Toaleta KBK od jakiegoś czasu funkcjonuje jako "Muzeum Fuszerki i Złodziejstwa". W kabekowej nomenklaturze utarł się już zresztą zwrot "iść do muzeum". W środku oprócz klozetu jest kilka eksponatów: najgorzej na świecie poprowadzony światłowód, ucięta końcówka skradzionego przedłużacza, tabliczka zastępcza z drzwi wejściowych, 50 miliardów dolarów (Zimbabwe). Uznałem, że takie zbiory wystarczą, by wziąć udział w krakowskiej Nocy Muzeów. Oczywiście miał to być tylko pretekst do grania w gry planszowe.

Jakże wielkie było moje zdziwienie, gdy podczas przygotowań do Rimlandu KBK odwiedzili nieznajomi, którzy przyszli zobaczyć... Muzeum Fuszerki i Złodziejstwa. Skąd się o nim dowiedzieli? Otóż, okazało się, że PIK Kraków zamieścił informację o wydarzeniu nadając mu tytuł Noc Muzeów 2022 w Muzeum Fuszerki i Złodziejstwa. Ludzie nastawili się jednak bardziej na zwiedzanie niż na granie. Łącznie odwiedziło nas jakieś 20 osób (w czterech grupach). Podejrzewam, że mogło być ich więcej gdybym oznaczył jakoś lokal na tę okoliczność. Cóż, za rok można o tym pomyśleć, jak również o formalnej partycypacji w imprezie. Przez ten czas uda się pewno rozwinąć @muzeum i zapełnić je eksponatami. Okazuje się, że pomysł ma całkiem duży potencjał*.

/*/ Choć niektórzy myśleli, że koncepcja jest nieco inna - a mianowicie, że okradamy ludzi, a potem oddajemy im ukradzione rzeczy. ROFL.