Od pomysłu do działania. Kilka słów o crowdfundingu.

1fb.jpg

Dysponowanie środkami finansowymi nie jest warunkiem sine qua non działania. Bez pieniędzy też można sporo zrobić. Najlepszym przykładem jest nieformalne Towarzystwo Michała Archanioła, które 10 lat temu, nie posiadając żadnego budżetu, potrafiło inicjować akcje o ogólnopolskim zasięgu (np. Marsz Rotmistrza Pileckiego). Prawdą jest jednak, że pieniądze znacznie ułatwiają realizację pomysłów, a bywa i tak, że wyznaczają próg wejścia, zwłaszcza w projektach opartych o nowe technologie.

Co więc zrobić gdy bez środków finansowych ani rusz? Można np. skorzystać z crowdfundingu, czyli finansowania społecznościowego, w oparciu o istniejące platformy. Jest ich w Polsce całkiem sporo: polakpotrafi.pl, wspieram.to, wspolnyprojekt.pl, odpalprojekt.pl, zrzutka.pl, patronite.pl i inne.

koszyk-platform-blog-02-2-1110x1011.png

Źródło: WeTheCrowd

Prowadząc działania Fundacji Tradycji Miast i Wsi (@fundacja) korzystałem z trzech polskich platform crowdfundingowych: polakpotrafi.pl, odpalprojekt.pl i zrzutka.pl. Na Polak Potrafi zbieraliśmy na remont rzeszowskiego Królestwa Bez Kresu, przez Odpal Projekt próbowaliśmy (bez skutku) wydać grę karcianą, na Zrzutce oparliśmy finansowanie projektu German Death Camps.

kbk.jpg

Na początku było "Wypełnienie opustoszałego Królestwa Bez Kresu". Założyliśmy kwotę 8 tys. złotych (była to kwota minimum, najwyższy próg zakładający kompletny remont wynosił 48 tys. złotych). Zbiórka ruszyła pod koniec stycznia 2015 roku. Zakończyła się po blisko 7 tygodniach, dnia 16 marca. Wynik: 12700 zł. Całkiem nieźle. Niestety nie była to kwota, którą mogliśmy wykorzystać. Trzeba bowiem pamiętać, że większość portali crowdfundingowych pobiera prowizję (Polak Potrafi ~10%). Do tego dochodzi kwestia nagród. Ich wysyłka też kosztuje, jak i same nagrody.

Kolejnym crowdfundingowym podejściem było wydanie gry. Tym razem wybraliśmy OdpalProjekt.pl. Głównie ze względu na niższą prowizję oraz opcję "bierzesz ile zbierzesz". Efekt był średni. Co prawda udało się zgromadzić kilka tysięcy, ale to kwota zbyt niska by ruszyć proces wydawniczy. I tutaj ktoś mógłby wyciągnąć wniosek, że być może jest to wynik zmiany platformy. Moim zdaniem jednak nie ma przesłanek, aby tak twierdzić. Z obserwacji, które poczyniłem wynika bowiem, że wybór pośrednika nie ma wielkiego wpływu na samą zbiórkę. Owszem, rozpoczynając swoją przygodę z crowdfundingiem miałem nadzieję, że platformy same z siebie gromadzą ludzi, którzy przeglądają projekty i wspierają je. Prowadząc zbiórkę na KBK nie zanotowałem jednak takiego zjawiska. Zauważyłem natomiast prostą zależność: promuję akcję w mediach społecznościowych - kwota rośnie, nie promuję - kwota stoi. Potwierdza to zresztą akcja German Death Camps, na którą od samego początku zbieramy za pomocą serwisu zrzutka.pl. Wszystkie nasze zrzutki zawsze były prywatne (czyli niewidoczne w zrzutkowej wyszukiwarce), mimo to rezultaty były najlepsze. Powód? Duże zasięgi akcji w mediach społecznościowych. Nic więcej.

c12.png

Pierwsza zbiórka na GDC. Obecnie trwa druga

Sama zrzutka.pl jest moim zdaniem najlepszą platformą crowdfundingową. Jako jedyna chyba nie pobiera żadnej prowizji. Pozwala również wypłacać środki podczas trwania zbiórki. Dla akcji German Death Camps było to kluczowe i pozwoliło na początku 2017 roku zaledwie w kilka dni zorganizować trasę billboardu po Europie. Plusem zrzutki jest również możliwość ruszenia ze zbiórką "z biegu". Nie trzeba czekać na weryfikację, uwagi i sugestie jakiegoś członka zespołu tej czy innej platformy. Na Polak Potrafi i Odpal Projekt było to dość uciążliwe i zwykle mijało kilka dni zanim zbiórka ruszyła. A to film nie pasował, a to nagrody nie takie... Aaa zapomniałbym. Na Zrzutce nie ma obowiązku wstawiania gratyfikacji za wsparcie. Kolejny plus.

Wszystkie polskie platformy crowdfundingowe łączy jedno: bez społeczności ani rusz. Niezależnie czy jest to Polak Potrafi, Patronite czy Zrzutka, bez "fanów" nic się nie zbierze. Oczywiście zdarzają się sytuacje, że ktoś zbiera na coś dla beki i wtedy zbiórka staje się wiralem. Są to jednak przypadki odbiegające mocno od normy, o której już pisałem: promuję akcję w mediach społecznościowych - kwota rośnie, nie promuję - kwota stoi.

I tu wchodzi @Fundition. Cały na biało.

Screenshot_2018-12-17 KINGDOM First culture center powered by STEEM.png

KINGDOM. First culture center powered by STEEM

Fundition to zdecentralizowana platforma nowej generacji oparta o blockchain Steem. Przypomina ona nieco wspomniane powyżej polskie serwisy. Jest jednak kilka poważnych różnic. Po pierwsze: wsparcie otrzymuje się w postaci upvota. Po drugie: jeśli projekt zostanie zaakceptowany przez @Fundition wówczas aktualizacje dotyczące projektu mogą otrzymać całkiem spory głos z ich konta. Oznacza to, że można otrzymywać wsparcie nie posiadając dużych zasięgów. Osobiście podoba mi się również koncepcja, wynagradzania aktualizacji, które często są swoistymi raportami z postępów akcji. Przyjęty system działa dość mobilizująco i choć przy obecnym kursie STEEM-a nagrody od Funditiona są zwykle rzędu kilkunastu złotych, to przy zachowaniu pewnej systematyczności pozwalają zebrać środki choćby na ogrzanie KBK. A to już coś.

Warto dodać, że polska społeczność ma na Funditionie swojego przedstawiciela. Jest nim @foodini, który jakiś czas temu pisał szerzej o tej platformie w artykule pt. Dowiedz się więcej o Programie Wsparcia Fundition.io i sprawdź co zrobić, aby otrzymać wsparcie. Warto tam zajrzeć. Jeśli natomiast kogoś zainteresowały polskie platformy crowdfundingowe, to polecam kompleksowe zestawienie przygotowane przez WeTheCrowd.