Wymuszony spacer do Terliczki, czyli o tym jak wydostać się ze wsi

Wsi spokojna, wsi wesoła - tak powiadają. Powiedzenie to jednak nie dotyczy transportu publicznego. Na wieś zazwyczaj trudno się dostać, jeszcze trudniej wydostać. W łotewskim middle of the nowhere, w którym mieszkałem w latach 2006-2007, ostatni autobus odjeżdżał (w dni robocze) o 19.00. Trochę lepiej jest w podkarpackiej wiosce, w której mieszkają rodzice @foggymeadow. Tam ostatni autobus do miasta odjeżdża po 22.30.

Gorzej gdy się człowiek pomyli i przyjdzie na 22.55... Cóż, ja tak zrobiłem wczoraj. W łotewskim Sece miałbym do wyboru tylko dwie opcje: czekać do rana lub iść pieszo (do stopa jestem uprzedzony). Wczoraj jednak miałem opcję bonusową: iść do sąsiedniej wioski, z której autobus odjeżdżał godzinę później. I tak oto zaliczyłem z @foggymeadow przymusowy nocny spacer do Terliczki.

Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym na miejscu nie zrobił kilku zdjęć...

IMG_1851.jpg

IMG_1853.jpg

IMG_1862.jpg

IMG_1871.jpg

IMG_1895.jpg